Przedsiębiorstwo Sadi Polska, należące do Grupy Fiata, zwolniło Rajmunda Pollaka (na zdjeciu w sądzie podczas poprzedniego procesu), związkowca pracującego w firmie od 30 lat. Oficjalny powód – „likwidacja miejsca pracy”.
Wypowiedzenie umowy o pracę kwietniu tego roku w zbiegło się w czasie z krytycznymi wypowiedziami Pollaka wobec działań koncernu. W tym właśnie czasie wniósł on sprawę do sądu o odszkodowanie w wysokości 50 tys. zł (lub równowartość tej sumy w akcjach firmy) za nierzetelne przeprowadzenie prywatyzacji Fabryki Samochodów Małolitrażowych w Bielsku-Białej.
Jeśli sąd przyzna Pollakowi tę rekompensatę, będzie to precedens, który otworzy drogę 20 tys. obecnych i byłych pracowników FSM do starań o podobne odszkodowania.
Związkowiec protestował też przeciwko wprowadzeniu w firmie pracujących niedziel, a także wystąpił w liście otwartym do włoskich władz Fiata o podwyżki dla pracowników Fiat Auto Poland.
Pollak uważa, że zwolnienie go jest próbą zastraszenia pozostałych działaczy związkowych. On sam, jako aktywny członek międzyzakładowej „Solidarności”, od lat walczy o prawa pracowników w Grupie Fiata w Polsce, przez co nieraz narażał się pracodawcy. Obecna sytuacja jest szóstą próbą zwolnienia go z pracy i tak jak pozostałe, znalazła swój finał w Sądzie Pracy.
Na potwierdzenie swoich przypuszczeń Pollak podaje fakt, że firma jako powód zwolnienia podała „likwidację stanowiska pracy”, a on jako inżynier i ekonomista specjalizujący się w handlu zagranicznym i znający biegle język francuski i niemiecki, doskonale poradziłby sobie na innym stanowisku. Tym bardziej, że ciągle przyjmuje się do zakładu nowych pracowników, co spowodowane jest zwiększonym zapotrzebowaniem na małe samochody w Europie.
Pollak zakończył pracę w lipcu, pomimo, że w październiku miał obchodzić jubileusz 30-lecia pracy. Dzisiaj rusza proces przed bielskim sądem pracy i mamy nadzieję, że Rajmund Pollak zostanie przywrócony do pracy, przez co sprawiedliwości stanie się zadość.
Przykre w tej całej sytuacji jest to, że działacze struktur regionalnych oraz zakładowej Solidarności nie mają zamiaru wspierać, Pollaka, bo uważają Go za wroga, a ten człowiek dalej nie pozwoli marnego słowa powiedzieć na Solidarność. Twierdzi Solidarność to ludzie nie działacze i urzędnicy związkowi jak o nich mówi Władysław Frasyniuk, który jest zbulwersowany zachowaniem ludzi obecnej Podbeskidzkiej Solidarności.
Drogi Rajmundzie cała załoga Grupy Fiata w Polsce trzyma za Ciebie kciuki i będzie Cię wspierać, bo Ty jesteś dla nas jak ojciec oraz przywódca duchowy. Kolego trzymaj się i nie daj się, a na pewno nastaną dla Ciebie jeszcze słoneczne dni.
Fiatowiec