Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Jaruzelski kłamał mówiąc, że nie prosił ZSRR o interwencję

Były I Prezydent III RP, a zarazem autor stanu wojennego w Polsce zaprzecza, by kiedykolwiek prosił radzieckich towarzyszy o pomoc w rozprawieniu się z "Solidarnością". Jednak są dowody w IPN na to, że generał Wojciech Jaruzelski żądał interwencji w rozmowie z głównym dowódcą Układu Warszawskiego generałem Wiktorem Kulikowem.

Były I Prezydent III RP, a zarazem autor stanu wojennego w Polsce zaprzecza, by kiedykolwiek prosił radzieckich towarzyszy o pomoc w rozprawieniu się z "Solidarnością". Jednak są dowody w IPN na to, że generał Wojciech Jaruzelski żądał interwencji w rozmowie z głównym dowódcą Układu Warszawskiego generałem Wiktorem Kulikowem.

Plik:Jaruzelski przemowienie.jpg

Na zdjęciu Wojciech Jaruzelski ogłaszający w telewizyjnym przemówieniu wprowadzenie stanu wojennego, 13 grudnia 1981.

Jak informuje "Rzeczpospolita":
„Najważniejszym dowodem jest zapis rozmowy między generałem Jaruzelskim, a generałem Kulikowem z 1981 roku. Instytut Pamięci Narodowej zapowiada jego publikację.

IPN otrzymał notatkę relacjonującą rozmowę od Dariusza Jabłońskiego, reżysera filmu dokumentalnego o pułkowniku Ryszardzie Kuklińskim "Gry wojenne". Do tej pory znane były tylko fragmenty zapisu, ale filmowiec dotarł do pełnej wersji. Jej autorem jest adiutant Kulikowa.

Generał Jaruzelski w grudniu 1981 roku mówił do dowódcy Układu Warszawskiego:
"Strajki są dla nas najlepszym wariantem. Robotnicy pozostaną na miejscu. Będzie gorzej, jeśli wyjdą z zakładów pracy i zaczną dewastować komitety partyjne, organizować demonstracje uliczne itd. Gdyby to miało ogarnąć cały kraj, to wy (ZSRR) będziecie nam musieli pomóc. Sami nie damy sobie rady”.
Powyżej zacytowane słowa wypowiedziane przez generała Wojciecha Jaruzelskiego są dowodem na to, że „Jaruzel” perfidnie kłamał przez tyle lat twierdząc iż zagrażała nam interwencja ZSRR, a tak naprawdę to on sam prosił władze sowieckie o interwencję. Jednak jak wiemy z historii generał Kulikow pomocy Jaruzelskiemu nie obiecał, a my mieliśmy stan wojenny.

Ta rozmowa była na tyle ważna, że dzień później - 10 grudnia 1981 roku - omawiano ją na posiedzeniu Biura Politycznego KPZR. "Nie możemy ryzykować" - tak prośbę o interwencję, złożoną przez Jaruzelskiego, skomentował wtedy ówczesny szef KGB Jurij Andropow - pisze "Rzeczpospolita".

W związku z tymi nowymi dowodami w sprawie wprowadzenia stanu wojennego Jaruzelski powinien mówiąc kolokwialnie „beknąć”, bo to była zdrada narodowa. Przecież pokazuje to jak bardzo zależało polskiemu towarzyszowi na utrzymaniu władzy i nawet był w stanie poświęcić naszą „suwerenność” byle mu robotnicy nie zabrali stołka, a jak się później okazał nic mu to nie dało i musiał oddać prym władzy Solidarności tej z którą tak walczył w 1981r.

Wajcha

Źródło: Rzeczpospolita oraz materiał własny, zdjęcie Wikipedia.

Data:
Kategoria: Polska

Fiatowiec

Zawsze na straży prawa. Opinie i wywiady z ciekawymi ludźmi. - https://www.mpolska24.pl/blog/zawsze-na-strazy-prawa-opinie-i-wywiady-z-ciekawymi-ludzmi

Fiatowiec: bloger, dziennikarz obywatelski, publicysta współpracujący z "Warszawską Gazetą". Jestem długoletnim pracownikiem FIATA.Pomagam ludziom pracy oraz prowadzę projekty obywatelskie.

Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.