Po ataku Rosji na Ukrainę wielu myślało, że będzie to impuls do zmiany zachowania się polskich polityków. (Świadomie nie używam sformułowania elit politycznych) Wiadomo zagrożenie zewnętrzne, atak odwiecznego naszego wroga na Ukraińców, konieczność pomocy, potrzeba wsparcia Ukrainy, konsolidacja wokół spraw najważniejszych czyli żywotnego interesu Polski, wielu myślało, że to spowoduje pewnego rodzaju otrzeźwienie wśród polityków i przestaną myśleć o „PRowym Złocie” każdej barwy politycznej.
Kto tak myślał ten trąba. Wszystkiego polskim politykom zabrało chyba z tydzień, aby przejść do porządku dziennego nad tą całą tragedią i naprawdę poważną sytuację. Dostosowali się!
Zaczęli nową/starą grę tym razem grę w onucę. Gra jest prosta, każda ze stron sceny politycznej próbuje przekonać społeczeństwo, że Ci drudzy to większa ruska onuca. Z jednej strony PiS oskarża opozycję głównie Donalda Tuska o bycie ruską onucą via Niemcy i Angela Merkel z jej polityką oswajania Rosji i Putina. W drugą stronę idzie robienie z PiS-u ruskiej onucy via eurosceptyczni przywódcy europejscy czyli Orban na Węgrzech, Le Pen we Francji, którzy są ruskimi onucami, bo nie są antyputinowcami co oznacza w myśl technologii opracowanej przez Antoniego Macierewicza, a dopracowanej i rozpowszechnionej przez Tomasza Piątka, że ktokolwiek stał lub rozmawiał z wymienionymi jest ruską onucą. Tak, ta technologia „dedukcji” jest w powszechnym użytku.
Ten klincz i okładanie się owszem służy obu partiom. Buduje im rzesze twardych wyznawców. Wszyscy ci którzy patrzą na to chociaż z odrobiną obiektywizmu, wiedzą że polityka nie jest constans, zmieniają się uwarunkowania, okoliczności i czas. Co było rzeczą stosowną dopuszczalną kiedyś, dziś już nie jest. Trochę to przypomina również grę popularną na Zachodzie pod tytułem Black Lives Matter. Gdzie z dzisiejszej perspektywy praw człowieka, rozwoju społeczeństw rozlicza się przeszłość i obala pomniki. No owszem są tacy jak np. Konfederacja, która i owszem zatrzymała się w czasach niewolnictwa, ale to na własne życzenie, nikt ich do tego nie zmuszał, oni tak chcą i widocznie to lubią.
Ja rozumiem logikę walki politycznej, jestem w stanie nawet tę logikę że ktoś chce zdobyć władzę, ktoś inny nie chce jej oddać, wybaczyć. Ale Panie i Panowie walka owszem, ale nie w takim wydaniu, nie w takich okolicznościach, nie takimi narzędziami i … nie w tym czasie. W czasie gdy mamy piękny solidarnościowy zryw Polaków, pomocy dla Ukrainy, wsparcia i empatii jaką Polacy okazują sąsiadom jest to czas na to, by promować Polskę na tysiąc sposobów. Pokazywać to jak pięknym narodem jesteśmy. Na tej skale budować przyszłość. W czasie gdy jest czas by pokazywać Polskę jako naprawdę piękną pannę na wydaniu wy ją tą swoja grą w onucę zohydzacie … robicie z niej znowu brzydką i śmierdzącą.
I tego, tej marnowanej po raz kolejny okazji nie mogę i nie chcę Wam wybaczyć.