Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Mieszanka cynizmu z egoizmem, zaprawiona bezmyślnością.

Gdyby głupota umiała fruwać…*· Dlaczego nastąpiło w Polsce nasilenie zachorowań ( z premedytacją nie używam określenia pandemia)? Pierwszą z przyczyn jest fala zachorowań w Europie i na świecie. Przewidywana przez wirusologów wcześniej. Nie zamknięto granic jak wiosną. Praktycznie –poza szczątkową dyscypliną używania maseczki i odkażania (topniejąca w miarę zbliżania się jesieni) powróciliśmy do normalnej aktywności. Równocześnie, w stopniu większym niż wcześniej, rozpanoszyły się opinie, że Covid to grypa, niewiele groźniejsza od sezonowych zakażeń, więc powodu do izolacji nie ma. I tak większość zachoruje. Jeśli dołożyć do tego opinie ( w tym niektórych lekarzy), ze należy chronić tylko najsłabszych, nadmierny lęk okazywany wiosną zamienił się miejscami z lekceważeniem na granicy głupoty. Kto zastanawiał się, że konieczność ochrony najbardziej narażonych na zachorowanie to praktycznie lockdown na sporą skalę? Dlaczego? Wystarczy przeanalizować trochę danych. Ilu dziadków odbiera ze szkół lub opiekuje się wnukami? Jesteśmy społeczeństwem mocno starzejących się oraz schorowanym. Ilu mamy seniorów oraz ile osób z inwalidztwem, przewlekłymi chorobami, otyłych itp. Izolacja kilku milionów? Zważywszy na to, z sporo z nich mieszka ze zdrowymi członkami rodziny szybko okaże się, ze jest to fizycznie niemożliwe do przeprowadzenia. W dodatku, przekonanie o nikłym niebezpieczeństwo choroby dla młodych, zdrowych itp. doprowadziło do wyrażania niezadowolenia z konieczności zachowania dystansu: w Kościołach, na imprezach, weselach itp. Do tego doszło rozpowszechnianie informacji o tym, że cały ten cyrk z pandemią jest wymyślony. Dla powodów różnych – od wszczepiania chipów, do świadomego niszczenia potencjału gospodarczego świata. Przez koncentrację na Covidzie umierają na inne choroby. Co gorsze- wiele z tych opisywanych przyczyn mają jakieś, mniej lub bardziej realne, przesłanki wiarygodności. Dlatego są tak łatwo przyswajane.

Tak jak wiosną tak i obecne prowadzona jest walka o wypłaszczenia liczby zakażeń. Oczywiście tylko procent zakażonych choruje. 80% zakażonych przechodzi je bezobjawowo lub z łagodnym przebiegiem, niewymagającym leczenia szpitalnego. Większość negujących zagrożenie twierdzi: Covid 19 to taka grypa sezonowa.  Wszystkie badania z całego świata tej interpretacji zaprzeczają.  Owszem, przenosi się drogą kropelkową, mniej agresywnie od wirusa grypy, ale skutki zakażenia są cięższe. Chory na Covid 19, w przypadku zachorowania, leczy się dłużej niż przy grypie. Oraz, około 3,4 procent potwierdzonych przypadków COVID-19 było śmiertelnych, podczas gdy w przypadku grypy jest to poniżej 1 procent. 
Najbardziej istotnym wyróżnikiem Covid jest duża liczba chorych wymagających terapii tlenowej. A to oznacza pomoc szpitalną.  Ponieważ najbardziej narażeni są chorzy z obniżoną odpornością (choroby współistniejące” szczególnej ochrony przed rozprzestrzenianiem się wirusa są szpital, domy pomocy społecznej itp. Stąd ogromny problem z ochroną zdrowia. Chorzy na Covid mogą mieć udar czy zawał – trafiają do szpitala i….”blokują” sporą przestrzeń, bo wymagają izolacji. Albo w ramach szybkiej akcji ratowania życia – zakażają tych, z którymi podczas tej akcji mieli styczność.

Jeśli mamy do czynienie z kilkudziesięcioma zachorowaniami dziennie – to owe chorujące 20% nie stanowi problemu. W miarę wzrostu liczby zakażonych – łatwo o Armagedon w służbie zdrowia. Bo kilkuset pacjentów z coronavirusem przyjętych do szpitala – to prawie lockdown dla wszystkich innych form pomocy zdrowotnej dla narodu.

Dlatego też wszelkie argumentację o tym, że przecież wszyscy musimy przez to zakażenie przejść i nie ma powodu do noszenia maseczek, zachowania dystansu społecznego są absurdalne dla każdego, który chociaż trochę się pochyli nad statystykami i realna oceną możliwości dostępu do pomocy lekarskiej.

Obśmiewane są maseczki – bo wirusy są tak małe, ze przenikają przez maseczkę. Ale one nie wirują w powietrzu samodzielnie – przenoszone są drogą kropelkową. I chociaż prawdą jest, ze nie chronią w 100% to mocno ograniczają zakażanie innych. Są także badania mówiące, że natężenie ilości wirusa dla zakażonego też ma znaczenie dla przebiegu choroby.

Izolacja chorego jest jedynym – póki co- sposobem na ograniczenie zakażenia. Jeśli duży procent zakażonych nie ma jasnych objawów choroby – to znaczenie izolacji – dystansu społecznego, nabiera wielkiego wymiaru.

Ostatnie decyzje ministerstwa zdrowia są czynione ( w mojej ocenie) w dobrym kierunku Izolatoria dla zakażonych, którzy nie wymagają opieki, a nie mają objawów wymagających stałej opieki medycznej. Szpitale tymczasowe, dla wymagających tej opieki oraz szpitale wydzielone do leczenia Covid 19. Z wyposażeniem i zapleczem typu OIOM.

Taki podział może bardzo dobrze odciążyć służby medyczne do wykonywania opieki nad chorymi z powodu tzw. zwykłych zachorowań.   
Ogromnym problemem jest liczba personelu medycznego. Tego się nie da nadrobić z dnia na dzień. W Polsce w ostatnich 20 latach doszło do likwidacji liceów pielęgniarskich, dwuletnich studium pielęgniarskich. Ograniczano liczbę przyjęć na studia lekarskie.  Od 6 lat limity na studia medyczne powiększono z 3 500 do ponad 8000 w tym roku, ale na efekty musimy poczekać… Jeśli jest możliwość zatrudnienia dodatkowych ratowników i anestezjologów spoza Polski – to na pewno należy to zrobić.

Z wyżej opisanych powodów ograniczanie mobilności ludzi staje się konieczne. Lepsza zwykła maseczka na twarzy niż konieczność użycia maski tlenowej. Jeśli ktoś bacznie obserwuje liczby zachorowań w Europie i na świecie – może sam sobie odpowiedzieć na pytanie, dlaczego w bardzo wielu krajach doszło do częściowego lub całkowitego zamykania wielu dziedzin gospodarki, a sposób przemieszczania się ludzi – w zależności od liczby zachorowań- jest mocno ograniczony. Godziny policyjne, zakaz oddalania się od domu, certyfikaty potwierdzające konieczność wyjścia z domu itp. Dopóki nie ograniczy się liczby zakażeń, sytuacja nie ulegnie poprawie.  A co najważniejsze – powrót do normalności zależy w znakomitej przewadze do innych – od nas samych.

Ci, którzy wychodzą protestować przeciwko zamknięciu ich działalności – sami sobie w stopę strzelają. O innych, łamiących zasady dystansu społecznego i ograniczenia zgromadzeń, nie mówiąc. Hasło „wolność nade wszystko”, piękne i cenne jest używane, jako oręż przeciwko wolność i prawie do życia innych. Mieszanka egoizmu z cynizmem.

*Tym, którzy nie mieli okazji oglądać serialu Szpital na peryferiach , wyjaśniam. To słowa dr Strossmayera (dyr. szpitala) do niezbyt mądrej pielęgniarki. Koniec frazy brzmiał:: fruwałaby pani jak gołębica.

P.S. Obecnie na świecie jest 13,16 mln chorych na Covid. W Tym ponad 90 tysięcy jest w stanie ciężkim i krytycznym. Przez ostatnie dwa dni ponad przybyło 1,25 mln zakażeń. W Szwecji mamy ponad 4 tys., dziennie zakażeń (na 19 mln mieszkańców).

https://pacjent.gov.pl/aktualnosc/koronawirus-co-o-nim-wiemy

Data:
Kategoria: Polska

Maud Puternicka

1 Maud Puternicka - https://www.mpolska24.pl/blog/1-maud-puternicka

Dawniej rzemieślnik,dyrektor PR w koncernie Unilever, właściciel spółek. Członek wspierający Stowarzyszenie Rodzin Katyń 2010

Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.