Rekonstrukcja – odtworzenie zniszczonego, zabytkowego budynku lub
jego nieistniejących już detali do stanu sprzed zniszczenia. Aby
prowadzić rekonstrukcję należało mieć coś co się odtwarza. Przecież PiS
nigdy nie miał dobrego rządu. Chce rekonstruować ruinę. To nie
rekonstrukcja ale botoksowanie i pudrowanie nieboszczyka.
Jest takie dosadne powiedzenie że jeśli burdel jako biznes idzie źle to nie wymienia się łóżek ale personel. W naszej polityce wymienia się ciągle łóżka albo odźwiernych.
PiS znalazł się w takim momencie,jak rosnące ciasto. Może z niego być piękny wyrośnięty chleb albo zakalec.
Rośnie młode pokolenie PiS sklonowane tak jak owca Dolly. Powstały w następstwie organizm jest genetyczną kopią organizmu-dawcy komórek somatycznych. Takie jak widać mamy nowe pokolenie, nie potrafiące wyrwać się z kokona lizusostwa i wiernopoddaństwa. Czyż można się czegoś dobrego z takiego "ciasta" spodziewać. Na kilometr czuć zakalec.
Ci co mają partię naprawiać to są też tylko klony o zdegenerowanych genach. Jaka nowa jakość mogą oni wnieść do partii skoro nie potrafili zrobić niczego dobrego do tej pory.
Z widoku publicznego muszą zejść ci którzy kojarzą się potencjalnym zwolennikom negatywnie i nie już nie jest w stanie tego zmienić. Ziobro zawsze się będzie kojarzył z niszczarką, Kurski z dziadkiem z Wermachtu, Jurgiel z beztalenciem, Macierewicz zadufaniem i uporem a Lipiński z nocnymi schadzkami w celu zaspokojenia miłośniczki owsa.
Zrobili co potrafili. Ale że nie
potrafią więcej, że mentalnie tkwią w przeszłości i nie potrafią
dostosować się do wymogów XXI wieku to nic na to nie poradzi.. Ustępować
to można im miejsca w autobusie. Ale nie w tym z napisem POLSKA.
Dziś Polska stoi przed nowymi wyzwaniami jakim ludzie o mentalność post PRL-owskiej sprostać nie potrafią.
Kiedyś pani Staniszkis powiedziała że Kaczyński otacza się miernotami (aby przy nich wyglądać jak geniusz). Może nie do końca jest to prawda. Ale prawdą jest że talentu do otaczania się ludźmi utalentowanymi, z małymi wyjątkami, to pan Prezes nie ma.
Nie będziemy już bawić się w "patriotyzmy". Nie zrobiliście nie to że nic. Nie zrobiliście wystarczająco by pokazać że potraficie cokolwiek. Okazujecie się zespołem nieudaczników żerujących na ludziach pełnych zaangażowania. Ekipą politycznych kunktatorów.
Takich myślących jak ja jest wielu, wielu więcej. Dość tego owijania gówna w bawełnę. Jeśli nie potraficie zrobić zrobić lepiej niż dotychczasowa ekipa nieudaczników, osiągnąć nic pozytywnego, odebraliście kraj z rąk złodziei i oddajecie go w ręce swoich jeśli spiskujecie za plecami opozycji oraz Narodu i pod osłoną dyskusji o aborcji podpisujecie CETA umożliwiając trucie Polaków żarciem genetycznie modyfikowanym to nie zasługujecie na kolejną szansę. Właśnie zmarnowaliście ostatnią.
Może dotrwacie do końca kadencji ale więcej Polaków już na swoje tricki nie nabierzecie. Jak mówią Anglicy " enough is enough" .
Kiedyś Jarosław Kaczyński na wiecu w historycznej sali BHP w Stoczni Gdańskiej oświadczył: "Polacy zasługują na więcej. Ale wszyscy Polacy, a nie tylko niektórzy” - oświadczył.
Czyżby
zdefiniowania wymagało określenie "WSZYSCY POLACY"? Co bardziej
dzisiaj wymaga wyjaśnienia? Słowo "wszyscy" czy słowo "Polacy" ?
Doją ta nasz a Polske raz jedni raz drudzy.Dziś najważniejsze jest że sie wylosowało " złotą" jedynkę:
I
kolejne cztery lata jakoś się ta biedę "przeklepie". Złota jedynka bo
milczenie jest złotem. Ale my już nie będziemy milczeli. Bo my
faktycznie mówiliśmy o Ojczyźnie wolnej a nie dojnej.
Płacimy cenę za arogancję liderów.
Boże,
jak ciężko być uniżonym sługą obywateli, skoro jest się tak bardzo
pewnym jak ja swojej doskonałości. Tak modlili by się polscy liderzy
gdyby choć trochę, szczerze wierzyli w Boga. Ale dodatek do przysięgi
"tak mi dopomóż Bóg" niewiele zmienia.
Aby dotrzeć na szczyty
trzeba być bardzo dobrym w tym co się robi, zadbać aby właściwi ludzie
usłyszeli we właściwym czasie o twoich kompetencjach trzeba posiadać
zdrowe zasady wewnętrznej samooceny aby radzić sobie z tymi co mówią
tobie o tobie i dopiero wówczas możesz zacząć wierzyć w siebie.
Większości naszych "lyderów" wystarcza do awansu by mieć za sobą
właściwych ludzi tzw "plecy".
Kiedy już docierasz do miejsca na
którym kwalifikują cię jako lidera masz przekonanie, że jesteś lepszy od
tych którym do tej pozycji dotrzeć się nie udało. To jest już
kwalifikowane jako arogancja i wówczas arogancja staje się dla ciebie
jak pocałunek śmierci. Narów ten zaczyna produkować przeciwników i
wrogów.
Znacie zapewne niecenzuralne określenie takiego typka i
założę się że sami nie raz go używaliście. Jest tam, w tym porzekadle, o
tym że ktoś :" wyżej ... niż ..... ma".
Jak więc postępować aby uniknąć takiej niechlubnej klasyfikacji?
- trzeba mieć właściwą ocenę swoich umiejętności i dokonań ( ale nie wolno się nie doceniać)
- mieć zdolność przyznania się do błędu, niedoskonałości, luk we wiedzy i granic możliwości
- być otwartym na innowacje, sprzeczne pomysły i rady
- mieć dystans do własnych umiejętności i zdolności
- unikać egocentryzmu,ukierunkowania na siebie, potrafić o sobie zapomnieć
- potrafić docenić wagę wszystkiego i różnych sposób i dróg jakimi inni ludzie dają swój wkład w budowę świata.
- Nie zadowalać się poparciem Prezesa.
Wszystkie te cechy, umiejętności można wyćwiczyć samemu albo ukształtować je przy pomocy tzw. "przewodnika". Alternatywą takiego zachowania jest narcyzm.
To
narcyz ma wyłącznie pozytywne zdanie o sobie samym zasilane fantazjami o
swojej sławie i sukcesach, usiłuje w działaniu publicznym zakasować
wszystkich innych starając się uzyskać dla siebie podziw wszystkich.
Czy
potrafisz spośród osób publicznych wymienić ludzi, niezależnie z władzy
czy opozycji, którzy nie prezentują wymienionych cech narcysty?
Wiele
organizacji podsyca skłonności psychiczne narcyzów i ich zachowania
licząc na korzyści krótkoterminowe. Ale trzeba za to płacić cenę bowiem
narcyz szybko staje sie wyczulony an swoim punkcie i należy się
spodziewać u niego wybuchu gniewu, złości i agresji w każdym przypadku
gdy poczuje się niedoceniony.
Dowodów na takie reakcje mamy od lat, na co dzień ,aż nadto.Aż do bezwzględnej zemsty włącznie.
Uniżeni
liderzy potrafią pracować z zaangażowaniem, słuchać przeciwstawnych
punktów widzenia, i posiadać zdolność samokrytyki. Prezentują wysokie
walory moralne co pozwala im koncentrować się na czynieniu rzeczy
właściwych we właściwy sposób i dla właściwej przyczyny. Potrafią
zorganizować innych, wierzyć w ich wiedzę oraz umiejętności a także
trzymać do tego wszystkiego właściwy dystans w pracy i ich życiu
prywatnym. Takich "perełek" w polskich warunkach trzeba raczej ze świecą
szukać.
Nam nasze bęcwały na świeczniku ciągle tłumaczą że
wszystko przyjmują z pokorą jak cielęta. Ale jak uparte osły dalej robią
swoje,
Jaka cenę płacimy, za dopuszczanie do życia publicznego arogantów .......? Jak długo jesteśmy gotowi tą cenę płacić.
Czyste ręce polityków
Powinniśmy odsuwać od władzy tych co sa nieudolni i tych co nas oszukują. Nie pozwolić im na powtarzanie starych sztuczek. Ale powinniśmy też patrzeć na ręce. Nie, nie nie mówię tylko o tych co byli dotąd,o nich już napisałem. z tymi już skończyliśmy mam nadzieje, tym osobom już bardzo dziękujemy..
Popatrzmy na ręce tych, co mamy zamiar ich teraz poprzeć. Zanim zdążą nas ocyganić. Przyjrzyjmy się im przed szkodą.
Polska polityka przez ponad 27 lat nie wykształciła mechanizmów kształtowania się struktur władzy, W dalszym ciągu obowiązuje styl PZPR. Jest I Sekretarz jest a jakże KOMITET Polityczny, jest Komitet Centralny i to nie ma znaczenia że dziś nazywają się odrobinę inaczej. Na dobrą sprawę ścisłe kierownictwo PiS czy PO stanowiące jej Komitet Polityczny niczym nie różni się od Politbiura Gierka czy Jaruzelskiego.
Tak jak w systemie PRL-u tak i teraz we WSZYSTKICH partiach, bękartach po PZPR niezależnie od etykietki jaką sobie aktualnie naklejono zasady i styl działania są identyczne. To towarzysze KACYKI decydują kto i na jakim stołku będzie urzędował. Szeregowych członków ani tym bardziej sympatyków nikt o zdanie nie pyta. W żadnej partii nie toczy się na ten temat otwarta publiczna dyskusja. Kandydatów na stanowiska nie przygotowuje się i nie prowadzi w sposób transparentny ale wyciąga jak magik króliki z kapelusza.
Pamiętacie pan Prof. Gliński miał być premierem wszech czasów i przedstawił rząd naszych marzeń:
Wanda Zwinogrodzka – publicystka, recenzent teatralny;
Czesław Warsewicz – transport;
dr hab., prof. ignatianum Andrzej Waśko – polonista, b. sekretarz stanu w Ministerstwie Edukacji;
Jerzy Zająkała – rolnictwo;
dr Mieczysław Kominek – publicysta, muzykolog;
gen. dr Roman Polko – b. szef GROM, b. wiceszef BBN;
dr hab. n. med. Krzysztof Krajewski-Siuda– medycyna;
prof. dr hab. Włodzimierz Pańków– socjolog;
Wojciech Kaczmarczyk – fundusze europejskie, organizacje pozarządowe;
Maciej Świrski– b. wiceszef PAP, rzecznik prasowy zespołu;
prof. dr hab. Wojciech Rypniewski– ds. stopni i tytułów naukowych;
prof. dr hab. Witold Modzelewski– system podatkowy;
prof. dr hab. Piotr Pogonowski – zarządzanie sądownictwo, bezpieczeństwo;
dr Dariusz Piotr Kucharski – urząd celny;
dr Leszek Buller– bezpieczeństwo;
prof. Jacek Czaputowicz - działacz Ruchu Wolność i Pokój;
prof. dr hab. Antoni Kamiński – socjolog;
prof. dr hab. Krzysztof Rybiński – gospodarka, finanse;
Paweł Soloch – bezpieczeństwo, instytucja państwa;
dr Przemysław Piotr Żurawski vel Grajewski– polityka bezpieczeństwa i polityka zagraniczna;
prof. dr hab. Ewa Leś - polityka społeczna;
prof. dr hab. Edward Malec- szkolnictwo wyższe;
prof. dr hab. Konrad Raczkowski - bezpieczeństwo gospodarcze;
Anna Streżyńska - była prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej.
Kto z tych orłów załapał się do obecnego rządu? Byli to przecież najlepsi z najlepszych. Miał to być rząd tysiąclecia.
crème de la crème
I co? Twórca tego dream teamu ledwie załapał się na wicka u pani Szydło i nawet tu sobie nie radzi. No cóż.. Z pustego i Salomon.......
Wracając do wstępu. Teraz nam tłumaczą że chcą być jak żona Cezara nie wyjaśniając która żona, którego Cezara. A to poza podejrzeniami znaczy u niej tyle że o podejrzewaniu żony nie możemy sobie nawet co marzyć niezależnie od tego jak się prowadzi.
Pamiętajmy też że Cezar (Gajus Juliusz) był politykiem, wodzem ale i dyktatorem. Miał także swojego Brutusa a Pompeja (żona) też też miała afery.
No dobra.
To jaki powinien byc rząd marzeń?
Wymień tych geniuszy, kryjących się w mrokach!
Jak zostanę premierem to ich znajdę. A Ty masz swoich faworytów?
Nie mam. Czarno to widzę. Nie zostanę też premierem, bo jestem na to za stary i za glupi...