Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Przygody Mateusza

1. Skończyły się lokalne wiadomości w telewizji. Mateusz westchnął ciężko i wyłączył odbiornik. Nie poszło mu z Bronką, same teraz tylko z tego kłopoty, a tu jeszcze ta gnida wójt robi karierę: ledwo raz jeden pojechał do województwa i zaraz go pokazali w telewizji... Wziął połówkę z szafki i poszedł obok.

Przygody Mateusza
źródło: MB

- Sąsiedzie, coś przyniosłem, pogadajmy!

- A o czym?

- Ta gnida Jędrek nie dość, że łońskiego roku wygrał wybory, to jeszcze go pokazują w telewizorze. Co z nim zrobić?

- Wiecie, Mateuszu, żeby z nim wygrać na zaś, trza też pojechać do województwa, jesteście obrotni, to was też pokażą. Znaczy się, pokażemy. Szwagier w Adaśkowej gazecie się zatrudnił, to wydrukuje.

- Ale jak, za co? Wicie przecież, że ta Bronka ciągle ino pieniądze na dziecka ode mnie chce...

- A, zrobimy składkowe. Tu we wsi trochę chłopa wójta nie lubi, to dadzą. Jak dobrze pójdzie, to styknie i na bilet do województwa, i na dziecka, i jeszcze na zaś.

2.

- No i jak wam tam było, Mateuszu?

- A sam nie wiem. Tak, jak poradziliście, najsampierw poszedłem do biura senatorskiego, co kiedyś nasza Andzia tam pracowała. Były dwie miłe panie, jak powiedziałem, że znam Andzię, to nawet kawy chciały dać, ale się wymówiłem, bo jakaś taka niewyparzona, ino z pianką. Wyłuszczyłem im naszą sprawę, że tu taką gnidę za wójta mamy. A potem przyszedł taki w kusym garniturze, przedstawił się „asystent społeczny”, chwilę z nami posiedział, ale patrzał bardziej nie na mnie, ino na te młodszą panią. Ja też faktycznie głównie na nią patrzałem.

Potem poszedłem do województwa. Tam największy sukces miałem. Wiecie, sąsiedzie, że tam w urzędzie oddzielny pokój dla nas mają? Dla powiatu, znaczy. Siedziała w nim pani, co wszystko o tej gnidzie i o całej wsi wiedziała. Wymskło się jej nawet, że wójt po świętach znowu do urzędu przyjadą. Głównie to bardzo mnie słuchała i coś tam se zapisywała. Gdy rozmawialiśmy, wszedł do pokoju taki, co ona na niego mówiła dyrektor. Przywitał się ze mną bardzo serdecznie, a potem już musiałem kończyć.

Niedaleko rynku znalazłem na drzwiach tabliczkę „Pełnomocnik Terenowy Rzecznika Praw Obywatelskich”. Wszedłem i pełnomocnik przyjął mnie od ręki, choć chyba nie on sam, bo baba. Wysłuchał wszystkiego o wójcie, zapewnił, że pan Rzecznik się nami interesuje i kazał list napisać ze wsi, jakby co się działo.

A potem na rynku spotkałem Bartka. Pochwalił się, że zna samego pana senatora, bo jego kolega pisze dla niego, dla senatora znaczy, jakieś analizy, i on kiedyś też mu pomagał. No to go zaprosiłem na jednego. Wyłuszczyłem sprawę z tą naszą gnidą, a on zaraz zadzwonił po tego kolegę i potem we trzech żeśmy sprawy omawiali.

I wtedy weszła do baru ta młodsza z biura senatorskiego. Jak zobaczyła, że jestem z tymi dwoma, to zaraz się przysiadła. Oni potem musieli iść, a może i mieli już dość, jak to miastowi, a ja z nią zostałem. Dużo wam o tym, sąsiedzie, nie będę opowiadał, ale jak się z nią żegnałem, to obiecała, że dla naszej wsi zrobi wszystko, co się da, albo i więcej.

3.

Oficjalny komunikat

Miło nam poinformować, że przedstawiciel naszej wsi odbył wizytę w stolicy województwa. Zaczął od spotkania z doradcami Senatorów RP oraz kierownictwa Biura Senatorskiego – między innymi Senatora RP z Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi. To spotkanie było efektem wcześniejszego spotkania w naszej gminie z najbliższymi współpracownikami Senatora.

Po krótkiej przerwie na lunch Urząd Wojewódzki. Doskonałe spotkanie z urzędniczką zajmującą się naszą gminą oraz z Dyrektorem Biura ds. naszego regionu. Zaskoczyła nas doskonała orientacja w sprawach naszej gminy. Nasz przedstawiciel w rozmowie omówił różne nieoczywiste aspekty spraw gminy, możliwe kierunki rozwoju, potencjalne szanse i zagrożenia.

Kolejne spotkanie – tym razem w Biurze Pełnomocnika Terenowego Rzecznika Praw Obywatelskich. Nasz przedstawiciel otrzymał zapewnienie, że Rzecznik Praw Obywatelskich oraz Pełnomocnik Terenowy Rzecznika Praw Obywatelskich wyrażają szczególne zainteresowanie sprawami naszej gminy, szczególnie wpływu urzędu na sytuację obywateli i społeczeństwa.

Po tym spotkaniu okazało się, że na naszego przedstawiciela czekali już członkowie Zespołu Analiz Strategicznych w Biurze Senatora RP. Spotkanie, chociaż nie było wcześniej planowane, pozwoliło omówić różne możliwe scenariusze rozwoju sytuacji w gminie w związku z zagrożeniami dla demokracji i wolności, które w ostatnich miesiącach szczególnie mocno poruszają zarówno naszych obywateli, jak i społeczność województwa.

Ostatnie spotkanie w stolicy województwa było całkowicie prywatne. Ale wiążemy z nim spore nadzieje, bo wzięły w nim udział osoby dobrze zorientowane w naszych sprawach, które swoim doświadczeniem mogą wesprzeć nasze analizy i pomóc dopracować plany oraz strategie.

Warto podkreślić intensywność działań naszego przedstawiciela w porównaniu z niedawną podróżą do stolicy województwa (za nasze pieniądze!) wójta, który odbył tylko jedno spotkanie w Urzędzie Wojewódzkim, po którym chcieli z nim rozmawiać już tylko dziennikarze.

***

...Takie przygody naszym rodakom zdarzają się często. Ot, takie coś znalazłem w sieci:

http://progressforpoland.com/kod-w-waszyngtonie/



Data:
Kategoria: Polska
Tagi: #

Maciej Białecki

Maciej Białecki - https://www.mpolska24.pl/blog/maciej-bialecki1

Dr inż. Maciej Białecki
Menadżer, działacz społeczny, publicysta. Do 1998 r. adiunkt w Instytucie Chemii Organicznej PAN. W latach 1998-2006 zawodowo związany z samorządem terytorialnym. Autor kilkuset publikacji w warszawskiej prasie lokalnej, autor i współautor kilku książek. Prezes Stowarzyszenia Pamięci Powstania Warszawskiego 1944, redaktor naczelny Biuletynu Informacyjnego Związku Powstańców Warszawskich.

Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.